Home / Aktualności / 30. Dni Ułana – zaproszenie

 

tom: 5px; float: left;” alt=”Logo” src=”https://dniulana.pl/wp-content/uploads/2015/03/Logo.jpg” height=”250″ width=”250″ />Gdy zima przegrywa walkę z wiosną, dzieją się rzeczy tajemnicze. Młodzi i starzy czyszczą swoje archaiczne mundury. Ich muzealne bronie i oporządzenie lśnią znów dawnym blaskiem, a konie rżą na dobrą wróżbę. Tak właśnie, tradycyjnie wchodzimy w czwartą dekadę obchodów poznańskich Dni Ułana.

Choć będziemy je celebrować już trzydziesty raz (!), każdy ich uczestnik widzi w nich coś innego. Dla jednych to pierwsza (choć kwietniowa) majówka na Cytadeli, która dzięki obecności koni przyciąga całe rodziny. Dla innych to Święto patrona szkoły, czy chwile wręcz rodzinnych wzruszeń. Współcześni kawalerzyści ochotnicy postrzegają je jako okazję do sprawdzenia się w rozgrywanych od ćwierćwiecza na Woli zawodach Militari, ale również pretekst do koleżeńskiego spotkania. Jeszcze inni wspomną stukot końskich kopyt na staromiejskich uliczkach i huk salw pod pułkowym Pomnikiem po wieczornym Capstrzyku. Dla „najmłodszych służbą” w Rodzinie Pułkowej, choć to Oni są tej historii kontynuatorami, to Święto Ich 15. batalionu Ułanów Poznańskich 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Zawody, niedzielny festyn z licznymi pokazami, spotkanie rekonstruktorów, oficjalne obchody. Każdy z nich będzie miał rację, bo to Święto o bardzo wielu wymiarach. Należy je jednak traktować jako całość.

tom: 5px; float: left;” alt=”Logo” src=”https://dniulana.pl/wp-content/uploads/2015/03/Logo.jpg” height=”250″ width=”250″ />Gdy zima przegrywa walkę z wiosną, dzieją się rzeczy tajemnicze. Młodzi i starzy czyszczą swoje archaiczne mundury. Ich muzealne bronie i oporządzenie lśnią znów dawnym blaskiem, a konie rżą na dobrą wróżbę. Tak właśnie, tradycyjnie wchodzimy w czwartą dekadę obchodów poznańskich Dni Ułana.

Choć będziemy je celebrować już trzydziesty raz (!), każdy ich uczestnik widzi w nich coś innego. Dla jednych to pierwsza (choć kwietniowa) majówka na Cytadeli, która dzięki obecności koni przyciąga całe rodziny. Dla innych to Święto patrona szkoły, czy chwile wręcz rodzinnych wzruszeń. Współcześni kawalerzyści ochotnicy postrzegają je jako okazję do sprawdzenia się w rozgrywanych od ćwierćwiecza na Woli zawodach Militari, ale również pretekst do koleżeńskiego spotkania. Jeszcze inni wspomną stukot końskich kopyt na staromiejskich uliczkach i huk salw pod pułkowym Pomnikiem po wieczornym Capstrzyku. Dla „najmłodszych służbą” w Rodzinie Pułkowej, choć to Oni są tej historii kontynuatorami, to Święto Ich 15. batalionu Ułanów Poznańskich 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Zawody, niedzielny festyn z licznymi pokazami, spotkanie rekonstruktorów, oficjalne obchody. Każdy z nich będzie miał rację, bo to Święto o bardzo wielu wymiarach. Należy je jednak traktować jako całość.

Pomimo, że staramy się głównie nawiązywać do charakteru przedwojennego Święta „Dzieci Poznania”, to przez te lata Dni Ułana dorobiły się własnej historii i mitów. I nic w tym dziwnego. Ci, którzy jako młodzieńcy wcielali się w rolę ułanów, dziś przychodzą świętować z własnymi dziećmi lub wnukami. Jeśli byli mężczyznami w sile wieku, to dziś liczą więcej wiosen niż będący im wzorem wrześniowi kawalerzyści w latach osiemdziesiątych, gdy to Święto przywracaliśmy Poznaniowi. Nie ma już pośród nas tamtych Ułanów… Pozostają wciąż żywi w naszej pamięci, choć Ich nazwisk nie wyczytamy na sobotnim Apelu Poległych. Wierzymy jednak, że na tym apelu będą obecni.

Zapraszamy wszystkich, których oko i serce ucieszy widok konnego orszaku ciągnącego ulicami naszego miasta. Mamy nadzieję, że każdy znajdzie dla siebie coś ciekawego, pomimo różnic wieku. Szczególnie jednak zapraszamy Tych wszystkich, dzięki którym ta tradycja przetrwała dla kolejnych pokoleń. Niech znajdą czas choć na krótkie spotkanie podczas Święta, które bez Nich może odeszłoby w zapomnienie. Włożyli w nie tyle pracy, serca i zapału, że zasługują na naszą pamięć. Bo również dzięki Ich pracy, pamięć o 15. Pułku Ułanów Poznańskich przetrwała i żyje.

Dla kolejnych pokoleń…

 
Share this page